sobota, 28 kwietnia 2012

Mini naleśniki z jabłkami i otrębami

Naleśniki, naleśniki, z serem, dżemem albo z polewą. Danie znane i lubiane. Nie znaczy to jednak, że nie można go trochę zmienić ;-)







Składniki:

1,5 szklanki mąki zwykłej

1 szklanka mleka

2 łyżki otrąb pszennych lub owsianych

cukier waniliowy

olej do smażenia  

smażone jabłka ( można je zdobyć w sklepie albo zrobić samemu )

rodzynki ( opcjonalnie)

1. Do naczynia przesypujemy mąkę, otręby i cukier waniliowy. Wszystko dokładnie mieszamy. Następnie, powoli mieszając dolewamy mleko. Konsystencja ciasta musi być dość gęsta, tak aby po uformowaniu niewielkich placków na patelni, nie rozlewały się. 


   
2. Smażymy z dwóch stron na złoty kolor. Zaletą tych małych placuszków, jest to, że nie ma problemu z ich przewracaniem bo są po prostu małe i robi się to prosto ;-)



3. Następnie na przemiennie układamy naleśniki i smażone jabłka ( może być to zupełnie inny dżem lub marmolada)






Kilka słów na temat otrąb: warto je dodawać do wszystkiego do czego tylko można, do jogurtów, deserów czy innych dań. Działają zbawiennie na nasz organizm. Zawierają dużo błonnika, dzięki któremu  na dłużej odczuwamy uczucie sytości w żołądku. Doskonale wpływają na metabolizm i przemianę materii. 

piątek, 27 kwietnia 2012

Penne w sosie z całych pomidorów

Pomysł na szybki obiad? Proszę bardzo! 

Makaron Penne w sosie z całych pomidorów.






Składniki:

1 puszka całych pomidorów ( w sklepach można dostać też pokrojone, w kartonach z różnymi dodatkami, ale bardziej polecam te z puszki ) 
Pół dużej cebuli
3 ząbki czosnku
suszona bazylia, oregano, ostra papryka, pieprz sól
olej
makaron penne ( może być też inny np. farfalle) 



1. Makaron gotujemy wg. przepisu na opakowaniu. Najlepiej kiedy jest al dente, wtedy jest mniej kaloryczny niż ten miękki.  Kupując makaron warto też zwrócić uwagę z jakiej mąki jest zrobiony. Może być zwykły pszenny, pełnoziarnisty ( dla mnie średni w smaku) albo z 100 % pszenicy durum. Ten ostatni używany jest w dużej mierze przez włochów. Jest bardzo cennym produktem żywnościowym.

2. Na patelni rozgrzewamy olej. Wsypujemy pokrojoną w kostkę cebule, czosnek i po chwili pomidory.  Smażymy do momentu aż cała woda z pomidorów wyparuje i powstanie nam zwarta konsystencja. Przyprawiamy bazylią, oregano, ostrą papryką, solimy i dodajemy pieprz. W okresie letnim można użyć świeżych pomidorów, ale jak na razie te z puszki są znacznie bardziej wartościowe. 







Najlepiej jest od razu połączyć makaron z sosem w garnku.


I gotowe !

Wszystko zajmuje ok. 20 minut. :-)

czwartek, 26 kwietnia 2012

Zdrowe śniadanie czyli pełnoziarnista kanapka z gotowanym kurczakiem

Zawsze kiedy w sklepie podchodzę do stoiska z wędlinami mam wielki problem, którą wybrać, tak żeby za 2 dni nie zrobiła się "zielona" i była w miarę przystępnej cenie. Ciężkie zadanie. Dlatego najlepiej robić swoją w domu. Jako, że pierś z kurczaka nie jest przeraźliwie droga, a do tego o niskiej zawartości tłuszczu i szybka w przyrządzeniu, zazwyczaj wybieram te opcje. Kurczak to mięso najchudsze i dietetyczne. Oczywiście ten kupowany w supermarkecie nie jest szczytem ekologi, ale jest i tak lepszy od cudownie zwiększającej swoją objętość szynki.

I tak ja mojego kurczaczka ( pierś z kurczaka) gotuje w osolonej wodzie z dodatkiem 2 listków laurowych i kilku ziaren ziela angielskiego. Gotujemy do momentu aż mięso będzie miękkie. Tak ugotowane zostawiamy w wodzie aż do wystygnięcia. Przechowujemy w zamykanym pojemniku, w lodówce, nawet do  tygodnia.




Kanapka z tak przygotowanym kurczakiem nie dość, że jest zdrowa to doskonale zaspokaja głód.





Bułka pełnoziarnista. Ważne żeby miała widoczne ziarna bo ma wtedy trochę bardziej wartościowa niż spulchnione ciasto z proszku z dodatkiem karmelu ( karmel jest najczęściej używany w bułkach do     "zakoloryzowania" )





Dodatki mogą być przeróżne, ale najlepiej smakuje w takiej wersji :-)



Kanapkę pokrytą zieloną sałatą i ogórkiem i kawałkami kurczaka obficie ( kurczak jest mięsem dość suchym) polewamy sosem musztardowym ( 2 łyżki jogurtu naturalnego i łyżka dowolnej musztardy).


Szczypiorek do dekoracji.







SMACZNEGO !!

wtorek, 24 kwietnia 2012

Ziemniaczane kotlety z jogurtowym dipem i zieloną sałatą

Ziemniak króluje na polskich stołach. W mundurkach, czy bez jest bardzo często podstawą naszych obiadów. Dla tych którym znudził się w tradycyjnej formie albo zostało trochę ziemniaków z wczorajszego obiadu? proponuje ziemniaczane kotlety :-)  Mogą być osobnym daniem albo dodatkiem do mięsa. Inwencja dozwolona :-)





                                                            
Składniki:

1.5 kg ziemniaków

2 łyżki mąki ziemniaczanej

1 jajko

bułka tarta

olej do smażenia

sól, pieprz

Dip:

1 duży jogurt naturalny

łyżeczka łagodnej musztardy

łyżka majonezu

tymianek, pieprz cytrynowy, sól

Sałata:

1 zielona sałata

1 duży ogórek

1 cytryna

1 łyżka musztardy

tymianek, sól, kilka kropek oliwy


1. Ziemniaki obieramy ze skórki i gotujemy w tradycyjny sposób z odrobiną soli ( zawsze solimy na koniec gotowania). Kiedy się ugotują należy je zmiażdżyć i odstawić do wystygnięcia ( dobrze jest przygotować je poprzedniego wieczora, zyskujemy wtedy czas w przygotowaniu obiadu).
2. Do wystudzonych ziemniaków dodajemy mąkę ziemniaczaną, jajko, sól i pieprz. Następnie wszystko dokładnie mieszamy na jednolitą masę ( najlepiej ręką ).



3. Później z otrzymanej masy formujemy nieduże kotlety i posypujemy bułką tartą.



4. Na rozgrzany olej wkładamy kotlety i smażymy na złoty kolor z dwóch stron.





5. Następnie robimy dip. Jogurt naturalny mieszkamy z musztardą, majonezem i przyprawami. Zieloną sałatę drzemy ( nigdy nie kroimy). Ogórek kroimy w plastry i polewamy sosem z wyciśniętej cytryny, musztardy, przypraw i kilku kropel oliwy. Wszystko przekładamy na talerz i gotowe!! :-)


   

poniedziałek, 23 kwietnia 2012

Prosto i słodko czyli kasza manna z owocami


Wiem, że na hasło "kasza" większość mówi sobie stanowcze "nie", ale tak naprawdę nie ma co się od niej odwracać bo nie dość, że jest zdrowa to i potrafi być smaczna, tyle, że w odpowiedniej formie :)



Kasze mannę znajdziemy w każdym lepszym sklepie na stoisku z kaszami czy mąką. Otrzymuje się nią  podczas przemiału pszenicy, dlatego też ma dość drobnoziarnistą konsystencje. Jest bardzo lekkostrawna, w dzieciństwie na pewno się z nią spotkaliście. Nie należy do produktów niskokalorycznych ( w 100 g kaszy znajduje się 360 kcal ) , ale kto powiedział, że smaczne znaczy nie kaloryczne ;-)  Bardzo często wykorzystywana jest w masach do ciast, pierogach czy knedlach, ale również do bezpośredniego spożycia.

Moja propozycja to kasza manna, najlepiej gotowana na mleku, z dowolnym owocowym połączeniem ( najlepiej sprawdzają się tuta dżemy i konfitury domowej roboty,ale z braku innego wyjścia każde inne też będą dobre) Fajnie smakuje na deser czy słodki podwieczorek. Na odwrocie każdego opakowania znajdziemy wskazówki jak mamy ją gotować. Może być bardziej rzadka lub gęsta. Ja najbardziej lubię bardzo gęstą i zawsze dosypuje więcej kaszy ( około 0,5 łyżki więcej ) niż to jest w przepisie. Do zrobienia kaszy manny dla 1 osoby potrzebujemy:

1 szklanka mleka   

3 łyżki kaszy

szczypta soli, cukru, cynamonu ( opcjonalnie)

Dżem lub konfitura lub owoce sezonowe

 Do garnka wlewamy mleko i czekamy aż się delikatnie zagotuje ( nie zbyt długo bo się przypali ). Następnie wsypujemy jedną łyżkę kaszy, mieszamy, potem następna, znowu mieszamy i kolejną znowu mieszając ( mieszanie zapobiega powstawaniu nieapetycznych krupek). Kiedy już wsypiemy całą kasze, w dalszym ciągu intensywnie mieszamy aż zgęstnieje. Kiedy to nastąpi przelewamy do miseczki i dekorujemy wedle uznania, czym tylko chcemy.


Moja wersja jest z dżemem porzeczkowym domowej roboty, ( listek bazylii wyłącznie do dekoracji ;) ) 

niedziela, 22 kwietnia 2012

Tytułem wstępu

Na początek mojej "blogowej" drogi chce powiedzieć kilka słów na temat tego co robię w wolnych chwilach ( nie tylko) czyli o moim hobby jakim jest bez wątpienia gotowanie. Jeśli szukacie tu przepisów na homara w sosie z homara to muszę was rozczarować ;-) dlatego, że moje przepisy opierają się na jednej głównej zasadzie - im prościej tym lepiej, im więcej możesz "wyczarować" z tego co masz pod ręka tym  korzyść dla Ciebie jest większa bo oszczędzasz  czas, pieniądze i nerwy, że wydałeś/aś dużo na składniki z których wyszło coś dziwnego nie koniecznie jadalnego ( bo bywa i tak ;-) ) Chce również udowodnić wszystkim niedowiarkom, że zrobienie naleśników czy własnoręczny sos do spaghetti to nic trudnego, a sprawia tyle przyjemności. Tak wiec kończąc moje przemówienie chce powiedzieć, że blog adresowany jest do osób początkujących i nie za bardzo w temacie, chociaż nie tylko bo bardziej zaawansowani znajdą tu też coś dla siebie. To tyle do zobaczenia wkrótce!