Szpinak to moje odkrycie roku. Sugerując się obiegową opinią, że jest "fe" nigdy nie próbowałam tego nawet sprawdzić. Sprawa zmieniała się w momencie, kiedy spróbowałam zapiekanki ze szpinakiem i pomidorami, zrobionej przez moją koleżankę. Od tego momentu, ja i szpinak jesteśmy nie rozłączni ;-)
Składniki:
opakowanie makaronu tagliatelle
opakowanie mrożonego szpinaku
łyżeczka suszonego czosnku lub 3 ząbki świeżo wyciśniętego
sól, pieprz
ser feta
cebula
olej do smażenia
1. Cebule podsmażamy na oleju i wkładamy do niej zamarznięty szpinak. Czekamy aż się rozmrozi, po czym przyprawiamy. Makaron gotujemy według przepisu na opakowaniu i mieszkamy z gotowym szpinakiem. Po wierzchu posypujemy fetą.
I oto cała filozofia. Nie ma nic prostszego :)
Szpinak nie jest fe, szpinak jest cacy :) A do tego jaki zdrowy!
OdpowiedzUsuńJa też lubię szpinak :D ale zamiast fety dodaję pierś z kurczaka :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe przepisy, dużo zieleni, warzyw, tak jak lubię! Na pewno jeszcze zajrzę :)
OdpowiedzUsuńostatnio z powodzeniem przekonuję się do szpinaku :) Twoja propozycja zdecydowanie pogłębia ten proces :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że szpinak zagościł nie tylko u mnie :) Jego połączenie z fetą to jak dla mnie strzał w dziesiątkę, pycha!
OdpowiedzUsuńUwielbiam szpinak, szczególnie w połączeniu z fetą lub innym serem! :) A tagliatelle to mój ulubiony makaron. Fantastyczne danie. :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjny makaron ze szpinakiem ja kupuję taki ze śmietaną w Lidl bo bardzo go lubię i dodaję do makaronu.
OdpowiedzUsuń